Link do wydarzenia na Facebooku |
W Izabelinie byłam trzy dni, mieszkałam w samej siedzibie Parku, więc oczywiście skorzystałam z okazji i trochę pozwiedzałam (tutaj po raz kolejny, oficjalnie i publicznie dziękuję Ani Sielczak za podpowiedzi, gdzie warto pójść, towarzyszenie mi na części wycieczek, i pożyczenie mapy na te samotne).
Pierwszego wieczoru wybrałam się ścieżką dydaktyczną startującą spod siedziby Parku do Lasek. Oprócz lasu, były i takie krajobrazy:
Drugiego dnia po warsztatach Ania zabrała mnie na Mokre Łąki, niewielki zbiornik wodny - z rodzaju takich, jakie lubię najbardziej: na tyle mały, żeby przez lornetkę dało się jeszcze dostrzec ptaki na drugim brzegu, ale wystarczająco duży, żeby można było liczyć na jakieś ciekawe gatunki.
Z ciekawych gatunków, zaszczyciły m.in. cyranki, dzięcioł zielony, kilka gąsiorków (pewnie rodzinka), stadko kwiczołów, muchołówka żałobna, czapla biała i siwa, i - na sam koniec - zimorodek. Tego samego dnia, na ścieżce w okolicach Sierakowa, spotkałyśmy sarnę, koziołka, który cierpliwie pozwolił się oglądać z niezbyt dalekiej odległości. Na tym skończyło się moje szczęście w temacie dużych ssaków, bo oprócz sarny spotkałam w Kampinosie tylko nieżywego małego dzika. Łosie, na które liczyłam, nie pokazały się - ale jeszcze gdzieś, kiedyś je dorwę. Na razie mam je na rysunku, kontur powstał jeszcze w KPNie, pokoloruję już w Krakowie.
Trzeciego dnia - samotnie, uzbrojona w mapę, dzięki której zgubiłam się tylko jeden raz - pochodziłam sobie po lesie.
Ścieżka dydaktyczna z Truskawia do Karczmisk z rana - pogoda była piękna, słoneczna, a droga jest śliczna. Większość lasu, ale też trochę takich, o, polanek, i gdzieniegdzie woda. Droga prowadzi koło obszaru ochrony ścisłej "Cyganka".
W Karczmiskach okazało się, że stamtąd jest bardzo blisko do cmentarza w Palmirach, więc to był kolejny, najważniejszy cel spaceru.
Wokół cmentarza jest ścieżka dydaktyczna, zaczyna się ładnymi bagnami, a tuż przed wejściem na cmentarz w lesie stoją duże, proste drewniane krzyże.
Te trzy krzyże na końcu cmentarza są wielkie, mocno przysłonięte rosnącymi przed nimi drzewami.
Wracając, w kilku miejscach spotkałam przy szlaku mniejsze krzyże i miejsca pamięci.
Pomnik "Jerzyków" w Pociesze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są widoczne po zatwierdzeniu, więc mogą ukazywać się z większym bądź mniejszym opóźnieniem.