Trafiłam w sieci na newsa o popodcinanych ambonach
myśliwskich, a później - na informację o postrzelonych drobnych ptakach
trafiających do weterynarzy w pewnym mieście. Od dawna, kiedy
wyrażam swoją opinię na temat szkodliwości wychodzących i bezdomnych
kotów dla środowiska, zdarza mi się spotkać z zarzutem, jakobym
zachęcała tym stwierdzeniem do ich zabijania. Ludzie kochani, co się z
Wami (z nami) dzieje? Są pewne rzeczy/zjawiska, które nam się nie podobają
i wzbudzają w nas bardzo negatywne emocje. Ale na litość, to nie
znaczy, że od razu trzeba na coś takiego ruszać z (metaforycznym, albo i
nawet nie) kałachem i mordować. Co gorsza, siłowe rozwiązanie problemu
często w dłuższej perspektywie nie jest nawet skuteczne! Czasami zdarza
się, że uznamy, że owszem, trzeba podjąć radykalne środki - na przykład
jeśli chcemy pozbyć się norek amerykańskich w kolonii lęgowej siewek.
Ale to powinno być w każdym przypadku przemyślane i rozważone razem z
alternatywnymi rozwiązaniami. Mściciele krwawo wymierzający
sprawiedliwość na własną rękę tylko na filmach są fajni, a i co do tego
mam wątpliwości.
A od
siebie dodam malutką prywatną prośbę: jeśli ktoś krytykuje jakieś
zjawisko, to nie zakładajcie, że od razu chce je zrównać z ziemią. Bo ja
dalej będę mówić, że koty są zagrożeniem dla dzikich zwierząt, i nie
chce mi się tłumaczyć, że nie, nie proponuję jako rozwiązanie problemu
nic ponad sterylizację bezdomnych i niewypuszczanie samopas domowych
zwierzaków.
Na fb Pod kreską, na instagramie - @podkresska. Facebookowy blog jest prowadzony bardziej na bieżąco, ale wiem, że nie wszyscy lubią fb, więc dla nich jest blogspot. Jeśli zostawisz komentarz, będę wiedziała, że ktoś czyta i ogląda to, co tutaj zostawiam - z góry dziękuję :)
Sama miałam ochotę podciąć nóżki jednej ambonie bo nie ufam tym świrom. W petycje nie wierze. Koty chce sterylizować a ptaki karmię mądrze. Czyli 2/3 jest ok:)
OdpowiedzUsuń