U pszczół samotnych* każda samica zakłada własne gniazdo i opiekuje
się nim bez niczyjej pomocy, ale często pszczoły tworzą kolonie, w
których wiele samic gniazduje blisko siebie. W związku z tym nazwa
"pszczoły samotne" może wydawać się myląca, ale... czy na pewno?
*"Przeciwieństwem" pszczół samotnych są pszczoły społeczne, takie jak
pszczoła miodna albo trzmiele. Żyją one w rodzinach składających się z
królowej składającej jaja i robotnic, które raczej nie rozmnażają się, ale
wychowują potomstwo królowej. Pomiędzy samotnym a wysoko rozwiniętym
społecznym trybem życia, u różnych gatunków można trafić na "formy
pośrednie", na przykład kiedy kilka samic zakłada wspólne gniazdo, ale
każda składa jaja i zajmuje się własnym potomstwem.
Na fb Pod kreską, na instagramie - @podkresska. Facebookowy blog jest prowadzony bardziej na bieżąco, ale wiem, że nie wszyscy lubią fb, więc dla nich jest blogspot. Jeśli zostawisz komentarz, będę wiedziała, że ktoś czyta i ogląda to, co tutaj zostawiam - z góry dziękuję :)
Witam, Nauka dla Przyrody zamieściła ciekawy artykuł "Pszczoły samotne cz. 5 – jak wyjść z gniazda?", który odszukałem za pośrednictwem Twittera. Wrzuciłem tam 3 tweety - bardziej jako komentarze niż konkretne pytania, ale pozwalam je sobie tu przytoczyć po edycji (bez gorsetu znaków):
OdpowiedzUsuń1) czy jest mechanizm opóźniający rozwój jaj najwcześniej złożonych, tj. tych z głębi gniazda? Rozwiązanie, w którym najwcześniej wychodzą na świat osobniki najbliżej wyjścia, czyli z jaj złożonych najpóźniej wydaje się logiczne. Jeśli z jaj złożonych z tyłu (najwcześniej) larwy wylęgają się wcześniej i wcześniej dojrzewają, to potem dorosłe muszą się przegryzać przez kokony z jeszcze niewylęgniętym rodzeństwem. A tak raczej nie jest? Powinny mieć wolną drogę :)
2) o do samców: czy jeden samiec może odbywać gody z większą liczbą samic? Jeśli tak, to ginięcie części samców w ślepych zaułkach nie ma większego znaczenia. Wręcz można by uznać, że w ten sposób ewolucja eliminuje nieogarnięte przestrzennie fajtłapy :)
Pozdrawiam! Piotr
Już odpowiadam :)
Usuń1. Dla murarki tempo rozwoju larwalnego nie ma znaczenia przy wychodzeniu z gniazd. Wiosną wszystkie osobniki, które przeżyły i rozwinęły się prawidłowo, są w tym samym stadium: dorosłej pszczoły w kokonie, i jedyne, czego im potrzeba, to odpowiedniej temperatury jako sygnału, że można wychodzić. Wychodzenie następuje po kolei, zaczynając od osobników znajdujących się najbliżej wejścia do gniazda. Nie do końca wiadomo, skąd poszczególne pszczoły wiedzą, kiedy mają zacząć się wygryzać, no ale wiedzą całkiem dobrze :)
2. Tak, samce mogą kopulować kilkukrotnie, ale większości nie udaje się to więcej niż raz. Warto zauważyć, że to samce mają większe możliwości korygowania swojej pozycji w gnieździe na etapie wychodzenia z kokonu, więc można się spodziewać, że raczej rzadko będą ginąć wewnątrz gniazda. Nacisk ewolucyjny na eliminację osobników niepotrafiących z sukcesem wyjść na zewnątrz oczywiście w naturalnych warunkach z pewnością jest, nawet silniejszy niż tu sugerowany: osobnik, który się pomylił, może nie tylko sam zginąć, ale i zabić rodzeństwo znajdujące się głębiej od niego w gnieździe.